Coraz częściej i więcej słyszymy o start-upach – o tym, że powstają i odnoszą sukces albo wręcz przeciwnie, że upadają i kończą się porażką. Są szkoły start-upów, konferencje dotyczące wyłącznie ich, liczne spotkania i wydarzenia czy tzw. huby (ang. hubs) – przestrzenie dedykowane ich twórcom. Jest też oczywiście serial „Dolina Krzemowa” (Silicon Valley), który w tym roku będzie miał swój 4. sezon. Start-up znaczy nowoczesność!
Start-up może ułatwiać naszą codzienność, zmieniać świat oraz bardzo dobrze się kojarzy – z innowacyjnością, kreatywnością, pasją oraz możliwością zarobienia naprawdę dużych pieniędzy – w końcu Facebook też był kiedyś start-upem, a w mediach co i raz pojawiają się informacje o kolejnej aplikacji czy projekcie sprzedanym za miliony dolarów. Ale czy każdy nowy pomysł na biznes to start-up?
Start-up intro
Eric Ries, autor podręcznika „Metoda Lean Startup” definiuje start-upy jako organizacje „stworzone z myślą o budowaniu nowych produktów lub usług w warunkach skrajnej niepewności”. Czyli po pierwsze innowacja – start-upy nie powielają istniejących już rozwiązań czy pomysłów, ale proponują nowe, takie, których nikt wcześniej nie zaproponował i które nie mają swojego odpowiednika na rynku. W przeciwieństwie
do firmy czy przedsiębiorstwa start-upy nie opierają się na sprawdzonym wcześniej modelu biznesowym (czyli sposobie na osiągnięcie stabilnych zysków), a dopiero takiego modelu poszukują. Są eksperymentem, który opiera się na założeniach, że konkretna usługa czy produkt zyska popularność wśród odbiorców. Jeśli otworzymy sklep z komiksami i mangami – online lub offline – to po prostu powielamy istniejące już pomysły i otwieramy firmę. Jeśli natomiast zrealizujemy zupełnie nowy i innowacyjny projekt albo jedyną w swoim rodzaju usługę, to możemy mówić o start-upie. Dobrym przykładem jest dobrze wam zapewne znany edukacyjny serwis społecznościowy zadane.pl, działający obecnie w 12 językach!
Pivot
Czasami start-up zmienia się w coś zupełnie innego, niż jego twórcy pierwotnie planowali. Tzw. pivot to zmiana pomysłu, kierunku działań albo grupy docelowej, żeby lepiej trafić w zapotrzebowania odbiorców. Zdarza się, że z oryginalnego pomysłu na start-up niewiele zostaje. Najlepszym przykładem jest YouTube, który powstał jako serwis randkowy. Pomysł był taki, żeby single i singielki nagrywali filmiki, w których przedstawialiby się i mówili, czego poszukują w partnerze czy partnerce. Kiedy 5 dni później na platformie nie udostępniono żadnego filmu, twórcy YT podjęli decyzję o radykalnej zmianie kierunku. Mieli technologię, która pozwalała na proste udostępnianie materiałów, zdecydowali się więc porzucić randkowy profil serwisu i otworzyć go dla wszystkich.
Młodzi
Jeśli chodzi o wiek, to nie ma on tak wielkiego znaczenia przy tworzeniu start-upów – dobry pomysł i zaangażowanie przyciągają inwestorów niezależnie od daty urodzenia pomysłodawcy. Nie wierzycie? Oto kilka przykładów nastolatków, którzy odnieśli sukces w tej branży:
1. Mateusz Mach – w wieku 17 lat stworzył aplikację FiveApp, umożliwiającą komunikowanie się za pomocą gestów. Aplikacja, pierwotnie skierowana do nastolatków, okazała się mieć o wiele szersze zastosowanie – pomaga komunikować się osobom głuchoniemym. Start-up wzbudził ogromne zainteresowanie w mediach i zyskał inwestorów. Obecnie aplikacja rozwijana jest już tylko pod kątem osób głuchoniemych i dostępna jest w google play i app store.
2. Bartłomiej Tokarski – osiemnastolatek, twórca platformy GoodContent.pl do zlecania i pisania tekstów. Platforma ułatwia agencjom czy firmom zlecanie tekstów, a osobom, które dobrze piszą – znajdowanie ofert. Portal miał swoją premierę w 2015 roku i od tamtej pory stale się rozwija – zrzesza obecnie ponad 2 tys. aktywnych copywriterów.
3. Karolina Demiańczuk – najstarsza w tym zestawieniu, ma 21 lat. Stworzyła wycenianą na 3 mln dolarów aplikację Spontime, która ułatwia spontaniczne umawianie się na spotkania w świecie rzeczywistym. Aplikacja, bardzo dobrze oceniana przez media branżowe, dostępna
jest na iOS i Androida.
Co dalej
Wiadomo, czym jest start-up, wiadomo, że innym się udało i nie trzeba nawet być dorosłym, żeby zacząć. Ale od czego i jak zacząć? Z całą pewnością pomaga wiedza techniczna i umiejętność programowania, ale też nie są one konieczne. Jeśli ich nie posiadamy to do zespołu zawsze możemy zaprosić programistę. Rozwijaj swoją przedsiębiorczość i kreatywność – nawet najlepszy programista bez umiejętności biznesowych oraz dobrego pomysłu nie stworzy i nie wypromuje innowacyjnego projektu. Miej odwagę popełniać błędy – w świecie start-upów porażka to nie powód do wstydu, to dowód na to, że miało się odwagę próbować i okazja do udoskonalenia produktu czy usługi. Szukaj też projektów, takich jak chociażby Start Up Weekend Kids (dla nastolatków w wieku 13-18 lat), które pomagają w pozyskaniu kluczowych umiejętności i ułatwiają poznanie osób o podobnych
zainteresowaniach.